W ubiegłym roku w drodze na Axalp mój mąż wraz z grupą przyjaciół postanowili (tym razem dla odmiany) nie robić całej trasy na raz, tylko zatrzymać się pi razy oko w połowie trasy u znajomego Thomasa na nocleg, wypoczynek i zwiedzanie.
Thmas uraczył ich na kolację szpeclami, które mój mąż opisywał jako „nieziemsko pyszne, nażarłem się aż brzuch mnie bolał”.
Sama nazwa „szpecle” mówiła mi tyle co nic. W czeluściach googli znalazłam:
„Szpecle to potrawa mączna kuchni południowych Niemiec i kuchni tyrolskiej. Są to niewielkie kluseczki przygotowywane z mąki i jajek. Zagniecione ciasto drobi się na niewielkie kluseczki, które gotuje się na wrzącej osolonej wodzie.
Podaje się je zapiekane z górskim serem Alm Käse, ze skwarkami, z kawałkami kiełbasy lub z kiszoną kapustą. Czasem na słodko.”
Parę dni temu Thomas przyjechał do Polski i przywiózł nam szpeclo-maszynkę ;) która zapewne ma jakąś fachową nazwę, ale mi osobiście przypadła do gustu „szpeclo-maszynka”.
Szpeclo-maszynka wygląda tak:
W sieci natknęłam się na informację, że szpecle można zrobić także wlewając ciasto do durszlaka i przecierając je nad wrzątkiem drewnianą łyżką.
Ponoć w sieci jest wiele przepisów na szpecle, ja dziś postanowiłam spróbować najprostszy – Szpecle z serem czyli Käsespätzle.
W tym miejscu chciałam serdecznie podziękować Thomasowi za zakup i dostarczenie szpeclo-maszynki oraz za przepis na szpecle!
Szpecle wyszły przepyszne pomimo tego, że miałam w lodówce tylko jakieś byle jakie sery – jakaś gouda i edamski. Serdecznie polecam a na moim blogu robię specjalną kategorię”szpecle” ponieważ na pewno wypróbuję wiele, wiele przepisów, a niektóre urozmaicę o własne wariacje smakowe.
Szpecle z serem czyli Käsespätzle (przepis Thomasa)
- mąka
- jajka
- mleko
- woda mineralna
- 2 gatunki serów – łagodny i ostry
Proporcje są takie: na każde 100 gr mąki jedno jajko.
Dodawać mleka i wody mineralnej aż ciasto będzie w sam raz. Ciasto ma mieć konsystencję gęstą ale lejącą.
Ciasto wlewamy do szpeclo-maszynki którą stawiamy na garnku z wrzątkiem i suwamy „suwadełkiem” ;), a do wrzątku wpadają kluseczki.
Gotowałam około 30 sekund od czasu wypłynięcia kluseczek.
I teraz nie wiem jak mówi przepis Thomasa, ja zrobiłam następująco:
do miski starłam 2 gatunki sera. Następnie włożyłam jeszcze gorące kluseczki, wymieszałam energicznie, aby ser się rozpuścił i…gotowe!
Pyszności!