Po długiej…długiej, bardzo długiej nieobecności na kulinarnym bogu wracam powoli do krainy gotujących.
Przyczyna mojej nieobecności ma na imię Milenka i parę dni temu skończyła 5 miesięcy.
Oto nasz nowy członek rodziny:
Tak, w ostatnim czasie aby te słodkie oczęta nie narzekały na ból brzucha moja dieta była…żałosna.
Gotowany [...]